Ostatnie godziny przyniosły zgodnie z moimi przewidywaniami punktowo intensywne opady deszczu. W niektórych miejscach deszczu spadło bardzo dużo w krótkim czasie, co przyczyniło się do powstania licznych zalań oraz podtopień. Opady były bardzo lokalne, co widać na przykładzie Zamościa. Stacja IMGW umiejscowiona na obrzeżach miasta zanotowała 25,7 litrów wody na metr kwadratowy, podczas gdy stacja amatorska w centrum Zamościa, gdzie przeszedł intensywny opad, zanotowała ponad 80 litrów wody na metr kwadratowy. Zatem dane danymi, ale punktowo naprawdę porządnie podlało. Poniżej przedstawię dane z sieci IMGW, systemu RainGRS oraz kilku amatorskich stacji meteorologicznych.
Na wstępie rozpoczęliśmy od Zamościa, więc teraz skupmy się na nim. Jak wynika z danych sieci IMGW, na stacji umiejscowionej na obrzeżach miasta, a dokładniej na lotnisku, zanotowano 25,7 litrów wody. W tym samym czasie stacja amatorska umiejscowiona na osiedlu Rataja zanotowała 83,3 litrów wody. Czy mowa tu o błędnych danych z amatorskiej stacji?
Zródło: hydro.imgw.pl
Nie. Z danych radarowych wynika, że intensywne opady minęły stację i wystąpiły właśnie w centrum Zamościa oraz w okolicach amatorskiej stacji. Również wczorajsze zdjęcia z Zamościa po opadach potwierdzają, że w centrum nie spadło 25 litrów, a co najmniej 50 litrów. Dane systemu RainGRS również potwierdzają tezę, że intensywne opady minęły stację meteorologiczną. Według RainGRS w Zamościu spadło około 40-60 l wody.
Jeśli masz ochotę, możesz postawić mi kawę. Dzięki Waszemu wsparciu będę mógł bardziej udoskonalić stronę internetową i dodać potrzebne funkcje. W planach jest również aplikacja mobilna. Z góry dziękuję za każde wsparcie, które przyczyni się do rozwoju portalu.
Kolejnym dobrym przykładem tego, że opady ominęły stacje, jest Lublin. Na stacji IMGW Lublin-Radawiec suma opadu za minioną dobę wynosi jedynie 8,3 litra wody na metr kwadratowy. Czy takie opady spowodowałyby podtopienia? Jasne, że nie.
Zródło: hydro.imgw.pl
Według danych radarowych, co potwierdza zresztą system RainGRS, rdzenie opadów ominęły stacje. W centrum Lublina, jak wynika z danych, mogło spaść około 30-35 litrów wody na metr kwadratowy. Oczywiście sumy te miejscami mogły być znacznie większe, tym bardziej że w mieście doszło do licznych zalań i podtopień. Również dane z wodowskazu w Lublinie na rzece Bystrzyca mogą świadczyć o tym, że opady były całkiem spore, ponieważ poziom wody na krótki czas wzrósł z 286 cm do 306 cm. Na wodowskazie w Sobianowicach wezbranie było znacznie większe i poziom wody wzrósł z 139 cm do 196 cm w kulminacyjnym momencie. W przeciągu kilku godzin nastąpił wzrost poziomu wody o 57 cm. W Sobianowicach, według danych z amatorskiej stacji meteo, spadło 62,5 litra wody na metr kwadratowy.
Jak widać na powyższej grafice, według systemu RainGRS w dniu 04.06.2024 najwięcej wody spadło na północy województwa lubelskiego, w rejonie Jarczewa i Białej Podlaskiej, w centrum, w okolicach Lublina, oraz na południowym wschodzie, w okolicach Zamościa i Chełma. Najmniej wody spadło w pasie od Frampola do Włodawy, gdzie opady były symboliczne.
Powyżej znajdują się sumy opadów za minioną dobę odnotowane na posterunkach IMGW, stacjach amatorskich oraz w kilku wybranych miejscowościach z systemu RainGRS. Jak wynika z danych IMGW, na oficjalnych stacjach najwięcej deszczu spadło w Jarczewie – 45,9 mm. Według systemu RainGRS, najwięcej opadów zanotowano w Kamieniu koło Jarczewa, gdzie suma opadu wyniosła około 60 mm. Na amatorskich stacjach największe sumy odnotowano w Zamościu – 83,3 mm. Choć są to amatorskie dane, można uznać je za wiarygodne, tym bardziej że zdjęcia z zalanego Zamościa mówią same za siebie. Na pewno spadło tam więcej wody niż zakłada to system RainGRS.
Minionej doby w całym województwie doszło do punktowych zalań oraz podtopień. Z pewnością spowodowały one wiele zniszczeń, a strażacy mieli pełne ręce roboty. Jak widzicie na przykładzie Zamościa oraz Lublina (a takich przykładów w całym województwie jest mnóstwo), burze to zjawisko lokalne. W odległości zaledwie kilku kilometrów różnica sum opadu potrafi być ogromna, i właśnie dlatego nie da się przewidzieć, gdzie dokładnie wystąpi burza.