Dziś mija dokładnie 38 lat od poranka, który na stałe zapisał się w historii nie tylko Białej Podlaskiej, ale również polskiej meteorologii. 8 stycznia 1987 roku mieszkańcy miasta, budząc się, zobaczyli na termometrach blisko 40-stopniowy mróz. Zima tamtego stycznia była wyjątkowo surowa, a 30-stopniowe mrozy na bialskim lotnisku pojawiały się kilkukrotnie…
W obecnych czasach, gdy zimy są łagodne i niemal bezśnieżne, a w mediach mrozy poniżej -10°C nazywane są siarczystymi, trudno sobie wyobrazić, że w takim mieście jak Biała Podlaska temperatura spadła do rekordowych -37,4°C. Co więcej, tego dnia miasto było najzimniejszym miejscem w Polsce, co pokazuje, że mieliśmy do czynienia z naprawdę wyjątkowym mrozem.
Fot: Infoclimat.fr
Na powyższej grafice doskonale widać, że tego mroźnego dnia wschodnia Polska znajdowała się w objęciach siarczystego mrozu napływającego znad północnej Rosji. To właśnie stamtąd płynęły wówczas wyjątkowo zimne masy powietrza. Bezchmurne niebo oraz napływ chłodnych mas powietrza stworzyły idealne warunki do silnych spadków temperatury.
W Białej Podlaskiej temperatura o poranku na wysokości 2 metrów spadła aż do -37,4°C a przy gruncie odnotowano -38.6°C. W oddalonym o około 45 km Terespolu minimalna temperatura wyniosła -34,0°C. W całej Polsce tego dnia temperaturę poniżej -37°C odnotowano jedynie na stacji Świerklaniec, gdzie osiągnęła -37,2°C. Oznacza to, że Biała Podlaska była w tym dniu prawdziwą stolicą mrozu.
W styczniu 1987 na lotniskowej bialskiej stacji meteorologicznej temperatury poniżej -30°C pojawiły się łącznie 5 razy. 08 stycznia było to -37,4°C, 10 stycznia -30.7°C, 11 stycznia -31.2°C, 14 stycznia -34.1°C, oraz 30 stycznia -34.1°C. Nieco inaczej wygląda sytuacja w Terespolu gdzie temperatury poniżej -30°C pojawiły się 3 razy. 8 stycznia -34.0°C, 14 stycznia -33,5°C, 30 stycznia -34.3°C.
-37,4°C, odnotowane na lotniskowej stacji meteorologicznej, która została zlikwidowana w 2000 roku, jest oficjalnym pomiarem sieci IMGW i znajduje się w bazie danych, więc o błędnych danych czy pomiarach nie ma mowy. Można przypuszczać, że teren lotniska był doskonałym miejscem do spadków temperatury, ponieważ jest to otwarta przestrzeń otoczona lasem, stanowiącym naturalną barierę, która spowalnia przepływ powietrza. 8 stycznia 1987 roku na lotnisku musiały zatem wystąpić idealne warunki do silnej inwersji, co wyjaśnia ten niezwykle trudny do uwierzenia wynik.
Fot: Pixabay, Dane: IMGW
